Siedząc tak z rana, patrząc w monitor, próbując tam zobaczyć własną duszę, jej pieprzony kawałek zła, zdaje sobie sprawę że każdy z nas jest pierdolonym szaleńcem.. Jednak czy jest tego świadom? Taki Bukowski wiedział to od zawsze, pisał tragicznie, śmiesznie, potężnie goryczą, ironią ale też pięknem, prawdą, za to kobiety pragnęły tego starego alkoholika jako Kochanka. Trochę to dziwne, trochę tragiczne jednak w pewnym porządku chronologicznym.. ma to sens. Z ewolucją ludzką i w raz z psychiką poszło chyba coś mocno kurwa nie tak, gdzie się podział szacunek do siebie, do swojego ciała? Gdzie ta logika kobieca która jeszcze 30 lat temu potrafiła pomóc im polecieć na księżyc a teraz nawet nie potrafią dobrze faceta poderwać? Leżą jak pieprzone jego mać księżniczki i czekają na gotowe serduszko i dusze faceta na srebrnej tacy aby móc je zjeść saute. To jest po prostu smutne. Teraz jedyne co nas interesuje to obustronne bolcowanko i hajs, facetowi też bolcowanie pomaga, nawet bardziej niż...
Posty
Wyświetlanie postów z luty, 2023
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Chyba w moim życiu nie było nigdy na tyle dobrze, żeby wszystko się mogło po prostu w sekundy rozpierdolić.. Niestety. Proza życia, starasz się, budujesz latami, tracisz w sekundy.. Nie radzę chyba sobie ale nie chcę umierać, za dużo mam do stracenia, śmierć to nie wyjście. Niby to wszystko buduje, potem niszczę, potem znowu buduję aby znowu niszczyć.. Świadomie. Wiedząc że lepiej zbudować od nowa, jak żyć w gównie... Tylko czemu czasem się rozpierdala bez mojej ingerencji, bez mojego zapalnika? Czego to jest przyczyna? Mam za miękką dupę aby to udźwignąć? Co robię nie tak, że w najgorszym momencie wszystko się wali jeszcze bardziej i sprawia że już mając świadomość 'nie może być gorzej', jest gorzej?
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Często spotykamy w życiu tą 'jedyną' osobę dla której wszystko inne przestaje mieć znaczenie.. myśląc irracjonalnie, chcemy dobra tej osoby, chcąc oddać to co najcenniejsze, aby tylko ona była z nami obecna.. gubimy swoje człowieczeństwo, bo zaślepia nas świadomość, że ktoś może być tą drugą częścią nas.. nie mając żadnego poparcia, pewności że ta osoba jest nam pisana, dajemy siebie na szalę uczuć.. nie wiedząc czy nasze uczucia wrócą, czy przepadną.. Odrodzenie uczuć, pewności siebie, chęci oddania ponownie tych uczuć to bardzo długie i żmudne w czasie czynności.. bo nigdy nie będziemy tacy sami po zmianach jakie nastąpiły przez bieg czasu.. Pytanie czy chcemy Kochać ale poprzez cierpienie i niepewność? Czy Miłość jest tą niepewnością że rano się obudzimy i ktoś z nami nadal będzie? Czy uczucie jest pytaniem o nas, o to jak postępujemy z drugą osobą która nie jest wiadomo czy jest nam pisana? Czy Miłość i uczucie, przyzwyczajenie jest pytaniem o to czy chcemy tego? Co zrobić ...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Po raz kolejny zechciałem dostać szału sam ze sobą, dlaczego? Dlaczego ja tak kocham być tym gruboskórnym facetem, który patrzy przez pryzmat.. Zła? Złe słowo wobec samego siebie? Czemu wielu genialnych Poetów, w tym mój Mentor Pan Hłasko, skończył tak źle? Był takim genialnym łobuzem, był twardy na zewnątrz, niekulturalny, przyciągający zło i kłopoty ale.. Nieprawdopodobnie wrażliwy. Genialny facet, wszyscy poeci byli genialni przez swoje nieszczęście, kilka butelek wrażeń za dużo i nagle zaczyna Ci odwalać, masz chęć rzucić się z mostu ale w locie chcesz wyciągnąć notatnik i ołówek, bo Cię życie natchnie, podczas najdurniejszego pomysłu, podczas impulsu, wykrzykujemy siebie, niczym lunatycy nie myśląc, po prostu wyłączamy mózg na dwie czynności - poruszanie ręką aby pisać wyplute słowa, których w normalnym świetle, nigdy nie przyszłyby nawet do głowy, do tej głowy pełnej myśli.. i dobra? Niby łobuz kocha mocniej ale.. stwierdzam że to nie łobuz, tylko człowiek nieszczęśliwy, niczym ż...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Kiedyś obiecałem sobie że napiszę książkę "Jak chciałem być Szczęśliwym ale nie jestem - Autobiografia niespełnionych Marzeń" i.. Jedno z tych marzeń to bycie szczęśliwym, nie umiem chyba, zatraciłem się. Myślałem że być szczęśliwym, to jest posiadanie fajnej pracy, dobrych zarobków i świadomości że w każdej chwili na wszystko sobie możesz pozwolić, otóż nie.. Wychodzi na to, że jeżeli chcę być Szczęśliwy muszę.. Kochać? Tylko jak? Jak poczuć coś, czego nigdy się nie czuło i wiedzieć że to jest to? Jak to pan Sapkowski powiedział - 'Miłość jest jak gruszka, ale spróbuj opisać kształt gruszki.' Nie wiem, nie chcę wracać do pustego domu tylko po to aby popatrzeć na wszystko dookoła i stwierdzić że tu nic nie ma i znowu wyjść. Po co mi dom? Po to abym się w nim położył na środku pokoju bo tak mi się podoba a potem pomyślę 'przecież to bez sensu, mógłbyś równie dobrze leżeć martwy w trumnie'. Po co? Tylko po to aby trzymać w nim stół bilardowy? Po co mi dom bez a...