I znowu idę przez trawnik nie patrząc na nich.. ale czemu ja się nimi przejmuję? Czemu przejmuję się ludźmi na przystankach autobusowych, co myślą/myśleć mogą o mnie? Powinna być jedna zasada życiowa
" Jak wiesz że coś zrobiłeś, nie wracaj do tego myślami "
Po co my się przejmujemy innymi ludźmi? Przecież możemy w tej "idealnej stymulacji", tylko chyba jednego nie przewidzieli.. ludzkich uczuć? Wyłamał się jeden z drugim z pętli tego gówna, kiedyś było chyba łatwiej?
W sumie, wielu odkryć geniuszy po 150 latach nie rozwiązali, więc może wiedzieli co trzeba odkryć żeby nie upadła cywilizacja? Może jakby nie odkryli tego teraz, świat by upadł?
A co do ludzi?
Hmmm, nie cierpię ich nadal
Kurde, brak weny, co mam zrobić? Chciałbym ukończyć ten Twór, wiele rozdziałów chciałbym zamknąć, bardzo wiele.. zbyt wiele? Może rozłożyć to na części życia? Radosna, ponura, zmotywowana? O czym ja to?
A zioło gdzieś tam się pojawiło
Tęsknię za starym sobą, byłem chujem, zamiast nim pozostać.. zostałem lepszy, dzięki zielsku? Czy to że ją poznałem to temu że się spizgałem? Nie wiem za dużo, zbyt wiele nie wiem, dlaczegóż przez zioło jestem szczęśliwy?
A, brak weny.. do życia. ogólnie z tymi rozdziałami na serio, czas na wyprowadzkę, niech świat pokaże co ma w zanadrzu, niech emigracja będzie jaka będzie, zła, okrutna, podła..
Obym tylko jakąś lekcje z tego wyjął, bo jedyne co robię, to gadam, pisze i się wymądrzam..
Z fartem
Komentarze
Prześlij komentarz