'Patrzę co raz w sufit, licząc że spotkam tam kogoś bądź coś co zmieni mój świat, nie wiem tylko dlaczego to robię. Wiem że to tylko głupi sufit, coś co niczego ale to dosłownie niczego we mnie nie zmieni. Muszę poczekać na kolejny rok, nie chce mi się już niczego w tym zmieniać, co najwyżej model telefonu, to jest po prostu kurwa smutne. Ciągle odkładam wyjazd, ciągle wszystko odkładam, bo raz mi coś nie wyszło i nie chce mi się już robić totalnie niczego, bo uważam że to bezsens. Ale wiem że w następnym roku będę znowu mieć zapał aby się nauczyć języka i wyjechać, chyba że nie rzucę tej cholernej pracy, bo na niczym innym się kurwa nie skupię, po prostu nie. A tak sobie będę miał czas na język i bilard i tak 24/7 bilard/język/sen i wszystko inne mniej ważne, byle angielski był dobry, potem wszystkie inne suahili pójdzie z górki, ogarnę pewnie znowu pracę i będę tak sobie sam powoli żył, wiedząc że tu jest moje miejsce ale jestem gdzie indziej gdzie te moje miejsce też jest ale jest inne, bo nie jest tym miejscem. Kiedyś chyba napiszę nawet książkę - 'Jak chciałem być szczęśliwy - ale nie jestem, autobiografia niespełnionych marzeń'

Komentarze

Popularne posty z tego bloga