Ktoś mnie woła..
To Twoja dusza..
Krzyk..
Jest piękny..
Jego skutki..
Rozdarte serce..
Przebiegam przez mgłę,
szukam..
Jest..
Umierająca..
Odratował ją mój krzyk..
Dwa tony..
Spotykając się,
tworzą śmiertelny krąg..
Śmierć dosładza uczucie..
Jednak przegrywa..
Nie było jej,
nie ma..
Nie będzie..
Będzie życie,
póki jest krzyk..
Chciałbym umrzeć we śnie Ale pewnie skutki naszych poczynań dojrzeją jak wino, one nie przeminą, zresztą, mógłbym tu całą piosenkę pięć dwa wrzucić. Jestem typowym Polakiem. Narzekam. Wkurwia mnie frustracja, że jak zacząłem I poczułem że to ma sens, to ktoś mi pokazuje że nie, nie ma kurwa sensu Czy to dotyczy Polaków, malkontentów czy innych grup narodowościowych? Czy to Słowianie to takie niecierpliwe? Znowu pisze Bug wie o czym. Kaczka O kurde. Niedokończone dzieło. Na później.
Komentarze
Prześlij komentarz